Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 października 2015

Wspinaczkowy biegun cz.3



W trudnych sytuacjach trzeba iść do przodu, a nie się wycofywać. Takie przezwyciężanie siebie daje potem olbrzymią satysfakcję. Trudności są zwiastunem dobrych wieści. Dają napęd.
Pierwszy kontakt ze ścianką zazwyczaj niesie z sobą mniejszą lub większą trudność dla adepta wspinaczki. Wszystko jest nowe- dziwnie wyglądające obuwie, specyficzne akcesoria, natłok kolorów, czasem hałaśliwa muzyka, nowy nauczyciel... To bardzo dużo jak na początek.
Doświadczenie musi być zawsze naszym fundamentem, także doświadczenie negatywne. Ono ma taką samą wartość jak pozytywne, bo wartością jest wiedza o rzeczywistości. Jak już coś znamy, staje się to naszą wiedzą, wszystko jedno, czy zbudowaną na sukcesach, czy klęskach. (...)
Często tak bywa, że to, co prowadzi nas poza horyzont dotychczasowego życia, jest w zasięgu ręki.
Ruch ręki ku górze otwiera przed uczniem zupełnie nową przestrzeń, która może go pochłonąć ale i również odepchnąć. W zdecydowanej większości, ścianka pociąga ku sobie, dając w zamian wiele dobrych umiejętności. Uczy współpracy z drugą osobą, doskonali sprawność motoryczną, daje poczucie pewności, poprawia koordynację wzrokowo-ruchową. (Uczyliśmy również osoby niewidome, a brak receptorów wzrokowych wcale nie przeszkadzał im w osiąganiu wytyczonych celów) „Zabiera” ona też to, co u początkującego wspinacza było balastem- lęk przed wysokością, niezgrabność ruchową, niechęć do nowości, czy do ruchu.
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz