Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 lipca 2023

Personal Jesus


35 lat temu mieszkałem w katowickim internacie z zagorzałym fanem grupy Depeche Mode. Przesyt słuchaną przez niego muzyką sprawił, że szczerze ją znienawidziłem. Do dziś pamiętam jago słowa: "zobaczysz, że jeszcze będziesz słuchał Depeche Mode z przyjemnością". Z tego co pamiętam nie dodał słów "zaprawdę powiadam ci"- był z niego wielki żartowniś. Zarzekałem się, że nigdy to nie nastąpi. Już po 5 latach przygotowywałem się do matury przy własnoręcznie kupionych płytach DM, a po 25 latach specjalnie poleciałem na ich koncert:) Dla tego kolegi dedykuję utwór Personal Jesus z Berlina. Ps. Na YouTube można obejrzeć profesjonalnie zrealizowane ostatnie ich koncerty. Warto! To nagranie z tłumu oddaje tylko emocje, choć po podłączeniu do głośników "idzie" nieźle. 

Berlin












 Berlin. W 2003 roku pierwszy raz poleciałem do Berlina a stamtąd w szeroki świat. Po 20 latach znów "magnetyczny" Berlin" przyciągnął mnie, ale tym razem z dziećmi. Mimo, że w tym mieście trwają nieustanne zmiany, dla mnie pozostaje ono niezmienne w "warstwie wewnętrznej". Jest inaczej niż w Polsce. Za sprawą ludzi, którzy są takimi samymi ludźmi jak my, ale zupełnie inaczej się zachowują. Różnorodność, spontaniczność, otwartość, nie przywiązywanie uwagi do swojego czy czyjegoś wyglądu. Widać to na każdym kroku. Berlin ma też swoje ciemne strony, ale w którym miejscu ich nie ma? Po powrocie, niesiony falą wspomnień zastanawiam się, czy znowu tam byłem czy to był tylko sen...