Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 5 marca 2013

Tiziano Terzani. Okiem reportera



Moja przygoda z twórczością Tiziano Terzaniego (ur. w 14. 09. 1938, zm. 28. 07. 2004) zaczęła się przypadkiem. Przeszukując stosy książek, zobaczyłem na wewnętrznej okładce jednej z nich bardzo przychylne słowa Ryszarda Kapuścińskiego. Bardzo bliski mi maestro Kapuściński wielokrotnie w samych superlatywach wypowiadał się o takiej, czy innej książce, ale w przypadku książki „Nic nie zdarza się przypadkiem” poczułem dodatkowo jakiś impuls. Coś pchnęło mnie do zakupu grubego tomu z uśmiechniętą twarzą człowieka w bieli na okładce. Bardzo szybko przekonałem się, że ten ktoś, mimo, że już nie żyje, za pomocą ukochanych przez siebie książek ma bardzo dużo do przekazania. Ów przekaz okazał się bezkompromisowy i popychający myśli na zupełnie inne drogi. W ostatnim wywiadzie ze swoim synem Folco Terzanim powiedział: „Jeżeli jednak wyjdziesz poza to, co znane, i będziesz szukał dróg, które jeszcze nie zostały całkiem przetarte, albo, jak mówię, wymyślisz je sam, możesz odkryć coś niezwykłego”. „Są rzeczy, zdarzenia, słowa, które słyszysz, a które nic ci nie mówią, ale w innej sytuacji to samo słowo może zmienić Twoje życie!”. Aby jego słowa nie zniknęły, i aby były, choć częściowo wcielane w życie, postanowiłem zanotować te, które najbardziej mną poruszyły. Wykorzystałem tu następujące pozycje: "Koniec jest moim początkiem"."Powiedział mi wróżbita". "Listy przeciwko wojnie". "Nic nie zdarza się przypadkiem".
W kolejnych odsłonach prezentowane będą myśli- chyba mogę już dodać zwrot "jak zwykle" od a do z.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz