Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 22 listopada 2012

Wspinaczkowe D jak Dążenie




Marcin:
Dążenie nabiera znaczenia tam, gdzie cel z różnych przyczyn jest trudny do osiągnięcia. Często dążenie jest ważniejsze od samego celu. Dążenie ma dwoistą naturę. Można w nim smakować, delektować się, można go również nienawidzić. Trudno być wobec niego obojętnym. Wspinając się, częściej dążymy, niż osiągamy cel. Wiedząc, że tu i teraz cel jest poza zasięgiem, doskonalimy wszystkie elementy, które obejmuje dążenie.
Jeden się myli, drugiemu się udaje- niech cię te różnice nie trapią. Naprawdę żyzne jest bowiem wielkie współdziałanie: jedno stające się dzięki drugiemu. Ruch nieudany służy temu, który jest bezbłędny. A udany-pokazuje cel, do którego oba wspólnie dążyły. 

Maciek:
 Dążymy do topu, do końca drogi, lub do otrzymania batonika i ulubionej coli. Przed rozpoczęciem wspinaczki jeden z podopiecznych zawsze domagał się picia. Jeszcze zanim  dał się związać liną, wymagał obietnicy otrzymania napoju. Już na początku wspinaczki obracał się do mnie i pytał czy dostanie colę. Dzięki temu dążył wytrwale do swojego celu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz