Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... telewizji

Angela (żona Tiziano) powiada, że gdyby było w jej mocy wyeliminowanie jednego z wynalazków dwudziestego wieku, to nawet przed bombą atomową zdecydowałaby się na telewizję. I nie jest tak, że nie ma racji. Telewizja obniża nasz poziom koncentracji, rozrzedza pasje, blokuje refleksję, narzucając siebie jako niemal jedyne źródło wiedzy. A tymczasem nie ma prawdy bardziej iluzorycznej od prawdy telewizyjnej, która każde zdarzenie i każdą emocję przemienia w spektakl, w efekcie czego nic nas już nie może poruszyć i na nic już nie potrafimy się oburzyć. Telewizja napełnia nas masą informacji, ale pozostawia moralnymi ignorantami.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... spostrzegawczości

Każde miejsce to kopalnia złota, trzeba tylko dać sobie trochę czasu, posiedzieć przy stoliku w herbaciarni, przyglądając się przechodniom, postać trochę przy straganie na rynku, pójść do fryzjera. Podchwyci się jakiś trop- słowo, spojrzenie, rozmowę z przyjacielem którejś ze znanych nam osób- a najbardziej nieefektowne, niepozorne miejsce staje się zwierciadłem świata, witryną życia, ludzkim teatrem.

piątek, 26 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... równowadze

Powietrze, woda, ziemia, ogień, żywioły, które wszystkie starożytne cywilizacje uważały za podstawowe elementy życia-święte- nie mogą już się same odradzać jak dawniej, odkąd człowiekowi udało się je poskromić i zaprząc ich moc do własnych celów. Ich święta nieskazitelność została zbezczeszczona. Równowaga została zburzona. Wielki postęp materialny nie pociągnął za sobą postępu duchowego. Wręcz przeciwnie, Od kiedy człowiek stał się tak bogaty, pod tym względem nie był chyba nigdy tak biedny. Stąd idea, żeby ludzkość świadomie odwróciła tę tendencję i odzyskała kontrolę nad tym wyjątkowym narzędziem, jakim jest umysł.

Tiziano z muzyką


środa, 24 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... przypadku

       Kiedy nasz pies Baoli uciekł nam w Tokio, jego poszukiwanie więcej nauczyło mnie o Japonii, o biurokracji, organizacji, o doskonałości, okrucieństwie i o wszystkich innych jej aspektach, niż pięć lat życia w tym kraju.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... oddaleniu

Zdarzenia w stawie, zdarzenia w ogrodzie, zwierzęta nieustannie przypominały o tym, jak ważny jest dla ludzi stały kontakt z przyrodą, którą mogą obserwować, podziwiać i uczyć się jej logiki. 
Jak mogą w mieście dojrzewać zdrowe psychiczne dzieci, jeśli nie czują tego, w jaki sposób rytm ich życia łączy się z rytmem życia roślin i zwierząt? Jeszcze nigdy w dziejach człowiek nie oddalił się tak bardzo od przyrody i to jest może nasz największy błąd.

piątek, 19 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... nonszalancji


W pewnym stopniu również my, na Zachodzie, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że coś jest nie tak w naszym sposobie traktowania przyrody. Czasami mamy wręcz wrażenie, że nasza chełpliwa cywilizacja, oparta na rozumie, nauce i panowaniu nad tym, co nas otacza, zaprowadziła nas w ślepy zaułek. Jednak koniec końców wciąż myślimy, że ten sam rozum i nauka pomogą nam się z niego wydostać. Wciąż więc nienaruszenie trzebimy lasy, zanieczyszczamy rzeki, osuszamy jeziora, ogałacamy oceany, hodujemy i uśmiercamy wszelkie gatunki zwierząt, bo to-jak przekonują uczeni ekonomiści-tworzy dobrobyt. Łudząc się, że większy dobrobyt oznacza większe szczęście, angażujemy całą naszą energię w konsumowanie, tak jakby życie było niekończącym się, rzymskim bankietem, na którym się je i wymiotuje, żeby znów móc jeść. Najbardziej zadziwia mnie fakt, że czynimy to wszystko z wielką naturalnością, w przekonaniu, że mamy do tego prawo. W ogóle nie czujemy się częścią całości. Przeciwnie. Każdy postrzega siebie jako jednostkę; Każdy czuje się silny swoim umysłem, swoimi zdolnościami, a przede wszystkim swoją wolnością. Ale właśnie to przekonanie o wolności i oderwanie od reszty świata powoduje wielkie poczucie osamotnienia i smutku. Przyjmujemy za pewnik tylko ten mały wycinek, który mamy wokół siebie, i przy tym ograniczonym punkcie widzenia nie jesteśmy w stanie poczuć wielkości całej reszty, choć przecież stanowimy jej całość.

piątek, 12 kwietnia 2013

Tiziano Terzani... Myśli krótkie.

…I tak samo powinno być w życiu: zawsze pasażerem. Nie ma takiej potrzeby, by cokolwiek posiadać.

Jak cudownie jest zanurzyć się w tłumie jako zwykły podróżnik, wyzwolony od jakiejś konkretnej roli i związanego z nią oblicza, które czasami potrafi być ograniczające jak więzienna krata, wolny od konieczności podejmowania układnych pogawędek i mogący do diabła posłać każdego natręta, który chciałby taką nawiązać.

Możliwość znalezienia czasu dla siebie jest najlepszym lekarstwem na choroby duszy, na które jednak ludziom najtrudniej się zdobyć.
Prostota jest ogromną pomocą przy porządkowaniu myśli.
Żadna wojna nie jest sprawiedliwa. 

Wydawało mi się, że sednem podróży jest sama jazda, a nie cel, i podobnie w przypadku wiedzy tajemnej bardziej liczy się stawianie pytań, a nie odpowiedzi wyryte w rysach na kości czy liniach dłoni. Ostatecznie to zawsze my sami udzielamy odpowiedzi.

Uważam, że najpiękniejsza rzecz, jaką młody człowiek może zrobić, to wymyślić sobie pracę, która odpowiada jego talentowi, jego aspiracjom, jego radości i wcale nie wymaga uległości, która wydaje się konieczna do przetrwania.

Moją obsesją było żyć na swój własny sposób, tak jak lubię, z moimi wielkimi i małymi radościami. Zawsze należy wychodzić poza normy. Jeżeli pozostaniesz przy tym, co znane, nie odkryjesz niczego nowego. Tak samo jest z szukaniem. Jeżeli wiesz, czego szukasz, nie znajdziesz tego, czego nie szukasz. I właśnie to się liczy!

wtorek, 9 kwietnia 2013

Tiziano Terzani o... losie

Ale co to właściwie takiego: przeczucie? Czysty przypadek. Przecież każdy z nas co najmniej raz w życiu zmieniał plany na skutek jakiegoś przeczucia: rezygnujemy z samolotu, nie wsiadamy do samochodu-nic, samolot bezpiecznie ląduje, samochód nie ma wypadku. Ale ktoś nie zdąży na pociąg, który eksploduje, a ludzie mówią: przeczucie. Bezsennością karmią się natręctwa. Kiedy przewracałem się na łóżku, umysł był bardziej niespokojny niż ciało. (…) Problemu losu nie można rozwiązać, tłumaczyłem sobie. Albo spoglądasz na życie jako z góry zapisane, albo tez uważasz, że pisze je każda kolejna minuta. I jedno, i drugie podejście ma swoje racje. Każdą decyzję można uważać za efekt swobodnej decyzji, ale i predestynacji.