Łączna liczba wyświetleń

środa, 25 września 2013

ABC Karola Wojtyły- G jak grzech

Najczęściej tak myślimy, że grzech równa się ten jeden moment. Moment. Czyn jako moment. Tymczasem to nie jest tak. To jest zawsze jakiś proces przed. Grzech się nie dzieje tak znienacka. On powoli narasta. Znienacka nas nie zaskakuje. Jakoś jest przygotowany. Z zewnątrz- i powiemy z wewnątrz. To okoliczności go stwarzają- taka jest mentalność, tak się na ogół myśli, tak się na ogół mówi, tak się na ogół czyta i pisze, że z zewnątrz! Nie! Nie! Nie czyńmy go siłą anonimową. Bo wtedy sami siebie przekreślamy. On jest siłą konkretną. Określoną. Zaczyna się w kimś, w kimś z nas- we mnie! Tak stawiajmy sprawę. I jest jakimś procesem. (...) Bardzo często dzieje się tak, że grzech pcha. Pcha człowieka. Pcha do następnego. Grzech rodzi grzech. Są takie grzechy, które nie popchną dalej. A są takie, które popchną. Człowiek czuje się nagle we władaniu jakiejś siły, którą sam wyzwolił. I tak się tworzą w nas recydywy, tak się tworzą w nas nałogi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz