Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 listopada 2011

O Juleczku, co miał zwyczaj ssać palec


Dziwnym trafem przypomniało mi się, że wiele lat temu Wojciech Mann i Krzysztof Materna zaprezentowali w programie sylwestrowym szokującą interpretację wizualną wierszyka dla... dzieci. Znalazłem go i przyznać muszę, że nawet po latach robi wrażenie...





Ja wychodzę po ciasteczka-
Rzekła Mama do Juleczka,
Sprawiajże się tu przykładnie,
Nie ssij palców, bo nieładnie,
Bo kto palec w buzie tłoczy,
Zaraz krawiec doń wyskoczy
Z nożycami zły okrutnie
I paluszki niemi utnie.

Julek przyrzekł słuchać Mamy,
Lecz nie wyszła jeszcze z bramy,
A już nieposłuszny malec
Myk do buzi duży palec!
Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera,
Wpada krawiec jak pantera
I do Julka skoczy żywo.
Nożycami w lewo, w prawo
Uciął palec jeden drugi,
Aż krew trysła we dwie strugi.
Julek w krzyk, a krawiec rzecze:
Tak z nieposłuszeństwa leczę!

Wraca Mama, aj! Wstyd! Bieda!
Juleczkowi ciastek nie da,
Bo kto Mamy nie usłucha,
Temu dosyć bułka sucha.

Płacze Julek, żal niebodze,
A paluszki na podłodze.
 
Wersja obrazkowa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz