Cisza to było wielkie odkrycie. Kiedy zniknęło nieustanne tło ludzkich
głosów, stwierdziłem, że wspaniałe piękno przyrody w znacznej mierze zasadza
się na ciszy. Patrzyłem na gwiazdy i czułem ich ciszę, księżyc nie wydawał
żadnego dźwięku, słońce wstawało i zachodziło bez jednego szmeru. W końcu nawet
odgłos wodospadu, krzyki ptaków, szelest wiatru wśród drzew wydawały się
częścią olbrzymiej, żywej, kosmicznej ciszy, którą kochałem i w której
znajdowałem ukojenie. Wydawało się, że cisza jest naturalnym prawem każdego
człowieka, które zostało nam odebrane. Z przerażeniem myślałem o tym, przez jak
wielka część życia wystawieni jesteśmy na kakofonię, którą sami stworzyliśmy,
wyobrażając sobie, że niesie nam przyjemność i zapewnia towarzystwo. Każdy co
jakiś czas powinien domagać się tego naturalnego prawa i wywalczyć dla siebie
kilka dni ciszy, podczas których może się skupić na sobie i podleczyć
nadwątlone zdrowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz