Łączna liczba wyświetleń
czwartek, 13 grudnia 2012
Wspinaczkowe N jak nowość
Marcin:
Tworzyć, to czasem również pomylić krok w tańcu, albo błędnie ciąć dłutem w kamieniu.
Ścianka była nowością, a nowość nie jest ulubionym elementem życia osób autystycznych. Mając taka wiedzę, przygotowałem się na kłopoty, które rzecz jasna wystąpiły. Dziewięćdziesięciominutowa trasa solidnym tempem, pieszo w obie strony, centrum wspinaczkowe, które jest innym światem oraz wymagania, które w tym świecie obowiązują, to nieco dużo jak na jeden raz. Co pomogło? Jasne oczekiwania, brak wahania, konsekwencja w działaniu, małomówność i powtarzalność. Dzięki temu było coraz lepiej. Ktoś powie: nowości trzeba raczej unikać. Ja mówię: nowość trzeba oswajać, by w końcu być z nią za pan brat.
Maciek:
Każdy trening przynosi wiele nowych doświadczeń. Podopieczni próbują nowych dróg wspinaczkowych, nowych bodźców, ale i w ich zachowaniu dostrzegamy nowości. Zmiany u kursantów bardzo mnie nakręcają i wywołują chęć kolejnych prób. Nowe drogi wspinaczkowe, chwyty, pomysły dopingują nasze dzieciaki do szybszej nauki wspinaczki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz