„Jeśli przyjmiemy, że droga jest celem, tak naprawdę nieważne jest
osiągnięcie celu,
lecz ile się nauczymy po drodze”.
Doświadczenie nakazuje uważnie
obserwować i w razie potrzeby skoncentrować się nie na osiągnięciu np. jak
najwyższego punktu na ścianie, ale na drodze, możliwej do pokonania w tym dniu.
Warto pamiętać o wizualizacji, wskazując (słowem lub zaznaczeniem) punkt, do którego
należy dojść, „wsłuchując się” w osobę, która próbuje osiągnąć swój „biegun”.
„Jeżeli pojawią się nieprzewidziane sytuacje, bądźmy otwarci na nowe
rozwiązania,
bez względu na to, jak byłyby dziwne i szokujące. Mają być skuteczne.
Pamiętajmy, że to głowa, a nie nogi dochodzą na biegun.”
Jeden z moich najbardziej
utalentowanych podopiecznych przyniósł ze sobą w „dniu wspinaczkowym” wspaniały
strój króla myśląc, że tego dnia będzie bal kostiumowy, a nie wspinaczka. Jak
można się domyślać, zaczęło wzrastać u niego napięcie, gdy zobaczył, że nie
zamierzamy iść na bal... Zgodnie z planem poszliśmy wspinać się, ale
zaproponowałem mu założenie królewskiego kostiumu zamiast standardowego stroju.
Jego radość i lekkie oszołomienie innych wspinaczy, widzących pnącego się w
górę króla, warte były tego niekonwencjonalnego zagrania.c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz