Tematem dzisiejszej lekcji będzie mieszkanie w bloku. Moje doświadczenia opisałem poniżej, używając częstochowskich rymów. Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś napisał mi o swoich przeżyciach. Lista blokowych atrakcji jest niewyczerpana. 3…2…1… start!
Blok
Proszę państwa-oto blok. Mieszkać w nim to czasem szok.
Jedzie ruski towarowy. Odpadają wszystkim głowy.
Dziś niedziela, a od rana hałas zwala na kolana.
Mięso tłukł ktoś należycie. Schaboszczaki ponad życie.
W toalecie odgłos pusty. Sąsiad najadł się kapusty.
Kują ściany i podłogi, drżą im ręce oraz nogi.
Po robocie znakomicie sprawdza się niedrogie picie.
A czy tutaj pani sprząta? Znowu nalał ktoś do kąta.
Dziś w piwnicy ruch jest wielki. Jest zagryzka, są butelki.
Jeden śpiewa, drugi leży. W klatce słychać brzęk talerzy.
Mąż dziś wrócił znów nieświeży, żona więc szkłem w niego mierzy.
Jest już ksiądz-po kolędzie. Co to będzie? Co to będzie?
Trzeba schować się do szafy, by nie było żadnej gafy.
Puk, puk? Czy mi się coś zdaje? Jajka handlarz znów sprzedaje.
Kap, kap po suficie płynie sobie struga skrycie.
Mokra ściana, mokro wkoło… oj, nie będzie dziś wesoło.
Pękła rura, to się zdarza, nie ma w domu gospodarza.
Łap za wiadro, łap za szmatę, sąsiadowi trza być bratem.
Dzień się kończy, noc zaczyna, a na ósmym znów zadyma.
Jest już cicho lecz znów troska, gra Kapela Czerniakowska.
Raz na wozie, a raz pod i tak wkoło, w bloku żyje się wesoło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz