"Moi znajomi
wracają po długich miesiącach ogorzali, zarośnięci, z milionem zdjęć i
opowieści. I po każdym kolejnym wyjeździe czeka na nich w domu coraz mniej. W
końcu dochodzą do etapu, w którym po powrocie muszą wszystko zaczynać od zera.
Muszą znaleźć mieszkanie i nową pracę, muszą się znowu oswoić z tym swoim
zwykłym życiem, a to trwa. Podczas podróży wypadli z rytmu i nie za bardzo mogą
się odnaleźć. Dostają jakąś gówniana pracę w podrzędnej firmie, której
nienawidzą od pierwszego dnia. Ich znajomi robią się jacyś obcy, coraz mniej
mają z nimi wspólnego. I po dwóch miesiącach takiego życia dochodzą do wniosku,
że tam daleko świat jest jednak ciekawszy. A on tylko wydaje się ciekawszy.
Wielu z moich podróżujących znajomych pogubiło się w życiu, jak gdyby nie
potrafili już nie wyjeżdżać. Żyją z dnia na dzień albo od przyjazdu do wyjazdu.
Bez planów, oszczędności i czegokolwiek, co trzymałoby ich w domu. Lubią
myśleć, że to wolność i ich wybór. A tak naprawdę kręcą się w kółko w tych
obrotowych drzwiach, nie będąc na dobrą sprawę ani tu, ani tam".
Tomasz
Michniewicz. Samsara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz