Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 stycznia 2012

Blok

Tematem dzisiejszej lekcji będzie mieszkanie w bloku. Moje doświadczenia opisałem poniżej, używając częstochowskich rymów. Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś napisał mi o swoich przeżyciach. Lista blokowych atrakcji jest niewyczerpana.  3…2…1… start!


                         
 Blok
Proszę państwa-oto blok. Mieszkać w nim to czasem szok.
Jedzie ruski towarowy. Odpadają wszystkim głowy.
Dziś niedziela, a od rana hałas zwala na kolana.
Mięso tłukł ktoś należycie. Schaboszczaki ponad życie.
W toalecie odgłos pusty. Sąsiad najadł się kapusty.
Kują ściany i podłogi, drżą im ręce oraz nogi.
Po robocie znakomicie sprawdza się niedrogie picie.
A czy tutaj pani sprząta? Znowu nalał ktoś do kąta.
Dziś w piwnicy ruch jest wielki. Jest zagryzka, są butelki.
Jeden śpiewa, drugi leży. W klatce słychać brzęk talerzy.
Mąż dziś wrócił znów nieświeży, żona więc szkłem w niego mierzy.
Jest już ksiądz-po kolędzie. Co to będzie? Co to będzie?
Trzeba schować się do szafy, by nie było żadnej gafy.
Puk, puk? Czy mi się coś zdaje? Jajka handlarz znów sprzedaje.
Kap, kap po suficie płynie sobie struga skrycie.
Mokra ściana, mokro wkoło… oj, nie będzie dziś wesoło.
Pękła rura, to się zdarza, nie ma w domu gospodarza.
Łap za wiadro, łap za szmatę, sąsiadowi trza być bratem.
Dzień się kończy, noc zaczyna, a na ósmym znów zadyma.
Jest już cicho lecz znów troska, gra Kapela Czerniakowska.
Raz na wozie, a raz pod i tak wkoło, w bloku żyje się wesoło.



niedziela, 22 stycznia 2012

Ośle smutki

Znajomy przesłał mi bardzo ciekawą stronę, a raczej blog podróżniczy. Tutaj więcej Znalazłem w nim wzruszający fragment o przytulisku dla... osłów. Będąc w Maroku nie mogłem patrzeć na fatalne traktowanie tych przesympatycznych zwierzaków, które bardzo ciężko pracują dla człowieka. Pewien taksówkarz, jeżdżący niegdyś tirem do Iraku opowiadał mi, że Arabowie przywiązują na pustyni osiołki, wystawiając je na powolną śmierć w piekle słońca. Biada temu, kto próbuje pomóc nieszczęśnikowi ( nie opiszę motywacji do tego zbrodniczego postępowania, aby nie rozjuszyć osobników "wrażliwych inaczej"). Po obejrzeniu tego reportażu warto się zastanowić, zanim wypowie się wyświechtany slogan: "Ty ośle"...

Jestem po prostu osłem.  Pracuję bardzo ciężko przez większość swojego życia, ale kiedy nie jestem już dłużej potrzebny, często jestem wyrzucany na ulicę, gdzie muszę walczyć o przetrwanie. Tam jestem zmuszony jeść plastikowe odpadki i cokolwiek innego, co uda mi się znaleźć. Staję się wychudzony, zmęczony i słaby. Jestem kopany i przeganiany, ale – wbrew wszystkim przeciwnościom – udaje mi się przetrwać. Wielu moich oślich przyjaciół jest atakowanych przez psy, inni wpadają pod koła samochodów. Wreszcie któregoś dnia trafiam do tego miejsca, Domu dla Bezdomnych Osłów, gdzie mam wielu przyjaciół, pełny brzuszek i schronienie przed surowymi ladakhijskimi zimami. W końcu jestem szczęśliwy.

sobota, 14 stycznia 2012

Gdyby słuchano mędrców...

Jest wreszcie długo oczekiwana (mam nadzieję, że przez dużą rzeszę ludzi) bardzo odważna książka Tiziano Terzaniego "Listy przeciwko wojnie".


Ten niezwykły człowiek i reporter bywał w najbardziej zapalnych miejscach świata i widział wystarczająco wiele dramatów spowodowanych wojną, aby przemilczeć ten niewygodny temat. Zamiast rozpisywania się, zamieszczę tu kilka jego myśli, które gdyby były brane pod uwagę...
"... bo przemoc-jestem o tym coraz bardziej przekonany, niszczy nie tylko swoje ofiary, ale także  tych, którzy się jej dopuszczają".
"Więc ja mówię: zatrzymajmy się, pomyślmy, bądźmy świadomi".
"Nie chodzi o usprawiedliwienie, o wybaczenie, ale o zrozumienie. Zrozumienie, bo jestem przekonany, że problemu terroryzmu nie rozwiążemy eliminując terrorystów, ale powody, które ich stwarzają".
"Stare porzekadło mówi, że na wojnie pierwsza umiera prawda".
Resztę trzeba doczytać samemu...