Chcąc sprawić satysfakcję naszej córce, kupiliśmy jej słynną żyrafkę Sophie (nie wiedziałem dotąd, że jest ona słynna od wielu lat) Znają ją dzieci na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy. W niektórych krajach nawet podrabia się ją i nie jest to już ta prawdziwie gumowa, wydająca taki, a nie inny dźwięk, pięknie pomalowana i oznakowana numerem seryjnym żyrafka. Z pewnością ma ona zdecydowanie więcej przymiotów, ale nawet o nich nie wiemy. Ma pewien minus- jest droga... Nic to- dziecko się ucieszy, więc trzeba kupić i już. Zanim ją daliśmy, podsunęliśmy niepozorną pszczółkę za 1 zł ze sklepu z tanią odzieżą. Rezultat (często powtarzany w późniejszych próbach) poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz