6.55 Jesienny poranek. Mam szczęście, że jestem dziesiąty w kolejce do
rejestracji. Lekarz przy dobrej woli przybije pieczątkę. Trzeba jednak
poczekać do 7. 30. Za mną stoi 10 osób i wciąż ich przybywa.W kolejce
panuje grobowa cisza, przełamana nieustającą wymianą zdań między dwoma
staruszkami. Przekrój tematów jest szeroki jak plecy kulturysty...
... Na szczęście mówią mądrze, jednak o poranku nie jest łatwo nawet
słuchać. "Tak było, tak jest i tak będzie"- powiedział jeden z nich... Z
nadzieją, że to nie prorocze słowa trzeba iść w kolejny dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz