Poprawność nakazuje wypowiadać się w sposób, który nie uraziłby drugiej strony, który nie sprawiłby, że nadawca komunikatu zostanie posądzony o rasizm, nietolerancję, homofobię czy też podobne rzeczy nie do zaakceptowania w dzisiejszym "delikatnym" świecie. Ogłada, układność, poprawność... Czy oby zawsze przynosi to pożądane skutki? Natrafiłem przez przypadek na wypowiedź zapewne wściekłego polityka australijskiego, który ma dość i nie kryje się z tym...
Wypowiedź
Kevina Rudda byłego premiera Australii po fali protestów ze strony muzułmanów w
Australii, gdy powiedział, że popiera agencje wywiadowcze sprawdzające i
śledzące to, co dzieje się w każdym z meczetów w kraju.
"Jeśli wam się nie podoba w tym kraju, to
wyjeżdżajcie. Muzułmanie, którzy żyją zgodnie z
prawami muzułmańskiego (szariatu), zostaną wydaleni z Australii.
Dostosowywać się powinni imigranci, a nie Australijczycy.
Zgódźcie się z tym albo stąd wyjeżdżajcie. Jestem zmęczony tym, że ten naród
stale martwi się o to, jak nie obrazić przedstawicieli innej kultury lub jak
ich nie ograniczyć. Po atakach terrorystycznych na Bali większość
Australijczyków przeżyła falę patriotyzmu. Nasza kultura rozwijała się w
przeciągu ponad dwóch stuleci walk, upadków i zwycięstw, kiedy miliony mężczyzn
i kobiet szukały wolności. Mówimy po angielsku, dlatego, jeśli chcecie stać się
częścią naszego społeczeństwa, nauczcie się naszego języka!.
Większość Australijczyków wierzy w Boga. Nie jest to jakieś
chrześcijańskie, prawicowe czy polityczne stwierdzenie, a po prostu fakt,
ponieważ to właśnie chrześcijanie założyli ten kraj na chrześcijańskich
zasadach i jest to bardzo wyraźnie widoczne w dokumentach. I mamy oczywiście
prawo pokazywać o tym ilustracje na ścianach szkół. Jeśli Bóg was urazi, to
proponuję wybrać inny kraj świata na swój dom, gdyż Bóg jest częścią naszej
kultury. Będziemy przyjmować waszą wiarę i nie będziemy pytać, dlaczego tak wierzycie.
Prosimy jedynie, byście przyjmowali też naszą wiarę i żyli z nami w pokoju i
harmonii.
To nasze państwo, nasza ziemia i nasz styl życia i damy wam
wszelkie możliwości, by się tymi rzeczami cieszyć. Jednak dopóki nie
przestaniecie narzekać i płakać z powodu naszej flagi, przysięgi,
chrześcijańskiej religii albo naszego trybu życia, to bardzo polecam wam
skorzystanie z jednego z bardzo ważnych australijskich praw – prawa do
opuszczenia tego kraju. Jeśli wam się tu nie podoba, wyjedźcie. Nie zmuszaliśmy
was, byście tu przyjeżdżali. Poprosiliście, byśmy dali wam możliwość tu
mieszkać. Zatem przyjmijcie kraj, który już przyjęliście.”