Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 lipca 2013

ABC Karola Wojtyły- E jak Ewangelia

Żadne dzieło literackie: ani Homer, ani Szekspir, ani nikt z największych klasyków literatury nie wywołał tylu konfliktów, wokół żadnego dzieł literackiego nie stworzyła się taka atmosfera napięcia, walki, powątpiewań i przekonań, jak wokół Ewangelii. [...] To jest zdumiewająca mowa. Dlatego, moi Drodzy, Ewangelii nie można przeczytać. Może myślicie, że chcę powiedzieć: Ewangelię trzeba przeżyć? -Mało.-Mało. W Ewangelii trzeba się spotkać! Trzeba się spotkać! Każde inne podejście, każde inne studium-choćby nie wiadomo jak precyzyjne, jak bardzo egzegetyczne, jak bardzo naukowe-jeżeli do tego nie prowadzi, mija się z celem. W Ewangelii trzeba się spotkać! -Spotkać-z kim? A Właśnie! Wczoraj powiedzieliśmy, że Bóg jest kimś. To jest właśnie ten ktoś w Ewangelii. W Ewangelii trzeba się spotkać z Nim. To jest zupełna nowość. [...] Ewangelia jest mową Boga do człowieka. I nie tylko przemówieniem. Nie jest przemówieniem. Nie jest retoryką. Nie jest mową rzucaną w próżnię, nie jest kazaniem. Jest mową wnętrza, jest taką mową, która czeka na odpowiedź. Na odpowiedź każdego człowieka. Ewangelia nie jest do przeczytania. Ewangelia jest do odpowiedzenia. Przyjąć ją to znaczy odpowiedzieć. Czym odpowiedzieć? Odpowiedzieć wyborem. Bo w Ewangelii jest propozycja, propozycja Boga pod adresem człowieka. Pod adresem każdego z nas, pod adresem każdego człowieka. Na propozycję trzeba odpowiedzieć. Wybrać Go.

sobota, 13 lipca 2013

ABC Karola Wojtyły- D jak dusza

"W cierpliwości waszej posiądziecie dusze wasze". Moi Drodzy, i o to chodzi. "Posiądziecie dusze wasze". Czy ja posiadam duszę moją? To już piąty dzień rekolekcji, coś o tym powinieneś wiedzieć.- Czy ja posiadam duszę moją? - Czy w ogóle coś o niej wiem?- Czy nad nią panuję? Czy nią kieruję? Czy nią kieruję na tyle, żeby między mną a Bogiem było to: ja i Ty? Bardzo sobie wszyscy tego życzymy tu obecni, ażebyśmy posiedli dusze nasze. Żeby to nie był tylko chaos, który nas tylko nuży i zostawia poczucie bezsensu życia, gonitwy, przypadkowości. - ta nasza dusza, żeby to tylko nie był chaos i nieład, który nas truje od wewnątrz. I chociaż robimy dobrą minę do złej gry- gra jest zła!!!- Gdzie ci to powiedziano: "Posiądziesz duszę swoją?" Chrystus tylko mówił. Ja bym to zamienił na główną modlitwę tych rekolekcji: Chryste, który powiedziałeś właśnie tak: "W cierpliwości waszej posiądziecie dusze wasze"- pomóż nam to wypełnić. Pomóż nam posiąść dusze nasze. Pomóż nam posiąść je w cierpliwości. Posiąść, a nie zgubić! -Nie zgubić!

piątek, 5 lipca 2013

ABC Karola Wojtyły - C jak cierpienie

Dziś po południu usłyszałem takie zdanie, na które się zupełnie zgadzam: "O tym nie można nic wiedzieć, jeżeli się tego nie przeżywa; myśli się o tym wówczas, jak ślepy o kolorach". Ślepy o kolorach... Nikt nie wie o cierpieniu poza cierpiącym. Ale jest fakt, że bardzo często od tych cierpiących człowiek wraca zbudowany- to jest fakt. I sam nie dowierzałem, ale sprawdzam to bardzo często. I dlatego twierdzę, że cierpienie jest pozytywem. JEst bardzo trudnym pozytywem. Jeszcze jedno: jest pozytywem z pozycji Chrystusa i z naszej pozycji przy Chrystusie. Bo my mamy spojrzenie na cierpienie zawsze od zewnątrz. Od zewnątrz. Od strony jego zewnętrznego wyglądu czy wyrazu. A poza tym zewnętrznym wyglądem czy wyrazem cierpienia jest jakiś jego wyraz wewnętrzny, jest jakaś tajemnica, która się dzieje w ludziach. I mógłbym w tej chwili przypomnieć wizytę u Waszego kolegi, no, chyba już w tej chwili starszego, nie rówieśnika, który jest już całkowicie przykuty do łóżka cierpienia- całkowicie, bezpowrotnie. A wchodząc do pokoju, widzi się uśmiechniętą twarz i to nie jakimś grymasem, ale-no- naprawdę promieniejącą ludzkim uśmiechem. To też nie da się zrozumieć, biorąc pod uwagę wygląd zewnętrzny tego człowieka, który nie może już w tej chwili własnymi palcami przewrócić kartek książki. Tak daleko posunął się ten stan schorzenia organizmu. Tego nie można zrozumieć od tej strony. To jest tajemnica. Ta tajemnica jest nie do rozszyfrowania. Kiedy się z nią spotykamy, spotykamy się z Chrystusem. Dlatego cierpienie jest też jakimś pozytywem życia ludzkiego.