Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 marca 2013

Tiziano Terzani o... książkach



    Prawdę mówiąc przewodniki turystyczne nie mają duszy, są pisane dla ludzi, którzy podróżują z plecakami i szukają lokalu, gdzie wydadzą o jedną rupię mniej. Ich lektura niewiele daje, nawet jeżeli w skrócie przedstawiają historię danego kraju. W przeszłości istnieli wspaniali podróżnicy. Zawsze podróżowałem z nimi. Ich książki były moimi najlepszymi przyjaciółmi. Milczały, kiedy potrzebowałem ciszy, mówiły do mnie, kiedy tego chciałem. Inni towarzysze podróży bywają uciążliwi, narzucają swoją obecność, swoje wymagania. Książka milczy, za to pełna jest piekna. (…) Najlepiej bowiem podróżować z kimś, kto już przeszedł drogę. Z kimś, kto opowie o przeszłości, aby można było porównać, poczuć zapach, który się ulotnił, z wonią, która trwa nadal.

piątek, 22 marca 2013

Tiziano Terzani o ... ignorancji



Problem polega na tym, że nie ma już żadnej kontroli. Wszyscy sądzą, że wszystko wiedzą, czują się upoważnieni do oceniania. Przepisy są niedostosowane do życia, a chaotyczna i bezładna lawina informacji produkowanych przez internet stworzyła tę bardzo już rozpowszechnioną połowiczną wiedzę, która jest najgorszą i najgroźniejszą formą ignorancji. W tej próżni, w której nie ma prawdziwej i uczciwej znajomości rzeczy, zaczyna brakować nawet zdrowego rozsądku i każdy szarlatan może ludzi omamić.

środa, 20 marca 2013

Tiziano Terzani o... Homo Sapiens



 Człowiek jest najbardziej niszczycielskim stworzeniem, jakie pojawiło się na powierzchni naszej planety. Nawet dinozaury nie były tak niszczycielskie. Tylko człowiek, potworna, obdarzona świadomością, dwunożna bestia, jest zdolna do takich absurdów i nie rokuje poprawy. Homo sapiens sprawia same kłopoty! Przez tysiąclecia nie postąpił o krok. Świat jest pełen przemocy, egoizmu, a człowiek nie posuwa się do przodu. Duchowo wciąż jest taki sam. Boi się śmierci, boi się wszystkiego, czuje się niepewny, nie wie, kim jest. Gdzieś na zewnątrz stawia sobie Boga. (…) Człowiek teraz żyje dłużej niż kiedyś, poleciał na Księżyc, natomiast w rozwoju duchowym stanął w miejscu. W tym zakresie nie ma żadnego postępu. Żadnego. To iluzja, że się rozwinął. (…) Dlaczego człowiek nie miałby ewoluować nie tylko z fizycznego, ale z duchowego punktu widzenia, skoro posiada duchowość? (…) A ja w swoim absurdalnym obłędzie myślałem, że 11 września był momentem, w którym człowiek mógł tego dokonać.

poniedziałek, 18 marca 2013

Tiziano Terzani o... górach

      Góry, tak jak morze przypominają nam o bezmiarze, dzięki któremu człowiek czuje się bardziej wzniosły, podniesiony na duchu. Ta sama wielkość jest w każdym z nas, ale trudno nam ją dostrzec. Dlatego góry tak nas przyciągają. Dlatego w ciągu wieków tylu mężczyzn i tyle kobiet dotarło tu, w Himalaje, w nadziei odnalezienia na wysokości odpowiedzi, które im umykały na nizinach. Nadal przychodzą.

piątek, 15 marca 2013

Tiziano Terzani o... fascynacji



Wysoko w Himalajach, przed sobą miałem górski przestwór, rozkoszowałem się tym, że żyję, że moim ciałem targają podmuchy wiatru. To dawało poczucie wielkości. Czułem się spełniony, ogromny. Pewnego ranka na szczycie zafascynował mnie chrabąszcz majowy. Czułem się tym chrabąszczem. Nie słoniem, lecz chrabąszczem. Poszedłem za nim. Poruszał się raz do przodu, raz do tyłu, w końcu dotarł na czubek źdźbła trawy, rozłożył swoje kosmate skrzydełka i odleciał. Nie na drugie źdźbło trawy obok, ale w nieskończoność. Pod nami była przepaść głęboka na setki metrów, a ten mały cwaniak, cudowny i świetlisty poleciał ku górom. Wtedy, uwierz mi Folco (jest to jedna z ostatnich rozmów Tiziano z synem), poczułem, że moje życie jest częścią tego wszystkiego. Potem niewielki skok i czujesz, że jesteś wiatrem, że jesteś chrabąszczem majowym, że to ciało, w sumie wiesz… I tym żyjesz, dobrze żyjesz, przygotowujesz się. Nic nie jest straszne. Nie myślałem już o raku. Mimo że przytłoczony chorobą, miałem jednak wszystko, co mnie otaczało, cedry himalajskie stojące tam od wieków, targane wichrami i ja u ich stóp. Czułem się, jakby ich soki i moja krew, mój oddech, jakby to wszystko było jednym i tym samym, a ja byłem częścią tego wszystkiego.

czwartek, 14 marca 2013

Tiziano Terzani o... egoizmie



Lata niepohamowanego materializmu pomniejszyły i zmarginalizowały rolę moralności w życiu, czyniąc z takich wartości, jak pieniądze, sukces i korzyść  osobista, wyłączne kryteria oceny. Nie mając czasu na zatrzymanie się i refleksję, coraz bardziej zagubiony w trybach życia, w którym rywalizacja pozostawia coraz mniej miejsca na prywatność, człowiek dobrobytu i konsumeryzmu jakby zatracił umiejętność współczucia i oburzenia się. Jest cały skoncentrowany na sobie, nie ma oczu ani serca dla tego, co się dzieje wokół niego. Ten nowy typ człowieka Zachodu, cynicznego i niewrażliwego, egoistycznego i politycznie poprawnego- jakakolwiek ta polityka by była- produkt naszego społeczeństwa rozwoju i bogactwa przeraża mnie dzisiaj tak samo, jak człowiek z kałasznikowem wyglądający jak złoczyńca, którego można teraz spotkać na każdym rogu w Kabulu. Ci dwaj równoważą się, są przykładami tego samego fenomenu: człowieka, który zapomina, że ma sumienie, który nie widzi jasno swojej roli we wszechświecie i staje się najbardziej niszczycielskim z żywych stworzeń, to zanieczyszczając wody na ziemi, to ścinając jej lasy, zabijając jej zwierzęta i używając coraz bardziej wyrafinowanych form przemocy wobec sobie podobnych.